

Pozycjonowanie to proces długofalowy, dlatego regularne sprawdzanie pozycji strony w Google staje się jednym z podstawowych obowiązków właściciela witryny czy specjalisty SEO. Tylko dzięki monitorowaniu widoczności można realnie ocenić skuteczność działań i szybciej reagować na zmiany, które – jak wiemy – w wyszukiwarkach zachodzą nieustannie.
W tym artykule omówimy zarówno darmowe, jak i płatne rozwiązania do monitorowania pozycji. Pokażemy, jakie są między nimi różnice i dlaczego Google Search Console nie zawsze pokaże to samo, co popularne narzędzia SEO takie jak Senuto, Semrush, Ahrefs czy Semstorm.
Pierwsza metoda, po którą często sięgają początkujący, to po prostu wpisanie frazy w Google i sprawdzenie, gdzie wyświetla się strona. W teorii brzmi banalnie, ale w praktyce ma sporo ograniczeń.
Google personalizuje wyniki – bierze pod uwagę lokalizację użytkownika, historię wyszukiwań, zalogowanie na konto Google czy nawet typ urządzenia. Efekt? Jedna osoba może zobaczyć stronę na 3. pozycji, podczas gdy inna – na 12.
Sprawdzenie wyników w trybie incognito częściowo eliminuje wpływ historii wyszukiwań oraz zapisanych ciasteczek. Wynik jest wtedy nieco bliższy temu, co widzi nowy użytkownik. Nadal jednak pozostaje wpływ lokalizacji czy bieżących testów algorytmu, które Google przeprowadza równolegle na różnych grupach odbiorców.
Wniosek: Ręczne sprawdzanie fraz może dać orientacyjną odpowiedź, ale nie jest metodą, która nadaje się do analizy trendów czy raportowania efektów SEO.
Search Console to darmowe narzędzie od Google i absolutna podstawa przy monitorowaniu widoczności strony. Umożliwia analizę kluczowych danych, takich jak liczba wyświetleń, kliknięć, CTR czy średnia pozycja dla poszczególnych fraz.
Średnia pozycja w GSC to wartość obliczona na podstawie wszystkich wyświetleń strony w wynikach wyszukiwania w danym okresie (Google Search Console Help). Dla każdej sesji użytkownika Google zapisuje pozycję, na której pojawił się link do strony – dokładnie tak, jak został wyświetlony w SERP.

Jeśli strona była na 1. miejscu w desktopowych wynikach, a na 8. w mobilnych, raport pokaże średnią ok. 4,5. Jeśli jeden użytkownik zobaczył stronę na 3. pozycji (np. dzięki personalizacji), a inny na 10., GSC zapisze oba przypadki i w raporcie pokaże średnią 6,5.
Wyniki w Google są spersonalizowane – wpływ mają m.in. pliki cookies, wcześniejsze wizyty, konto Google czy lokalizacja. W raportach GSC takie wyświetlenia są również liczone, ponieważ odzwierciedlają rzeczywiste doświadczenia użytkowników. To oznacza, że dane w GSC nadal uwzględniają efekt personalizacji, ale nie są zniekształcone przez pojedynczy przypadek. Zamiast tego widzimy obraz zbiorczy, pokazujący, jak strona prezentowała się w SERP w praktyce dla wielu użytkowników.
Uśrednianie sprawia, że osoby początkujące często interpretują dane zbyt dosłownie. Fraza z pozycją 5 w raporcie GSC wcale nie oznacza stabilnej obecności na 5. pozycji w SERP-ach – może to być wynik wypadkowy sytuacji, gdy strona raz była na 2. miejscu, a innym razem na 10.
Z tego powodu średnia pozycja nie powinna być analizowana w oderwaniu od innych wskaźników. Najbardziej wartościowe wnioski uzyskasz, zestawiając ją z liczbą wyświetleń i CTR. Dopiero w tym zestawieniu można ocenić, czy fraza faktycznie ma potencjał biznesowy.
Badania porównawcze pokazują, że każde narzędzie SEO operuje na własnej metodologii. W analizie Search Engine Land porównano dane GSC, Ahrefs, Semrush i Moz – różnice w liczbie wykrywanych słów kluczowych sięgały nawet kilkudziesięciu procent (Search Engine Land).
To oznacza, że GSC dostarcza najbardziej wiarygodne dane o realnych wyświetleniach i kliknięciach, ale nie pokazuje, jak radzi sobie konkurencja ani jakie frazy kluczowe dominują w całej branży. Jego największą zaletą jest źródło – dane pochodzą prosto od Google. Wadą – ograniczony kontekst i brak pełnego obrazu rynku.
Poza Google Search Console istnieją też darmowe lub częściowo darmowe narzędzia, które pozwalają sprawdzić pozycje:
To dobre opcje na start lub dla osób, które chcą sprawdzić pojedyncze frazy. Jednak w praktyce, przy dłuższej pracy nad SEO, ograniczenia darmowych planów są szybko odczuwalne.
Wybór odpowiedniego narzędzia SEO może znacząco wpłynąć na skuteczność działań w sieci, szczególnie na rynku polskim, gdzie lokalne dane i specyfika językowa odgrywają kluczową rolę. Senuto i Semstorm to rozwiązania, które łączą codzienny monitoring, analizę konkurencji i wgląd w rynek lokalny w jednym miejscu. Dzięki nim możliwe jest nie tylko śledzenie pozycji fraz, ale też planowanie strategii, przewidywanie trendów i optymalizacja działań SEO z perspektywy polskiego użytkownika.
Senuto pozwala codziennie śledzić pozycje wybranych fraz, a także analizować widoczność domen w TOP 3, TOP 10 i TOP 50. Wyniki można obserwować na wykresach trendów, sprawdzać zmiany w czasie i porównywać się z konkurencją. Narzędzie pokazuje, które podstrony odpowiadają za dane frazy i jakie elementy SERP zajmuje strona.


Semstorm również umożliwia codzienny monitoring pozycji. Frazy można grupować, filtrować według urządzeń i porównywać ich widoczność w czasie. Raporty pokazują zarówno średnią pozycję, jak i zmiany w TOP 3, TOP 10 i TOP 50.
Atut polskich narzędzi: oba narzędzia mają bardzo bogate bazy fraz w języku polskim i często oddają dokładniejszy obraz sytuacji na rynku lokalnym niż globalne trackery. Oprócz monitorowania pozycji oferują także funkcje analizy treści i konkurencji, ale ich fundamentem pozostaje codzienny, precyzyjny tracking fraz.
Globalny monitoring pozycji wymaga narzędzi, które pozwalają spojrzeć na widoczność strony w szerokim kontekście – od rynku lokalnego po różne kraje i urządzenia. Dzięki nim można planować działania SEO nie tylko w oparciu o liczby, ale także w kontekście zmieniającego się otoczenia i zachowań użytkowników.
Ahrefs oferuje moduł Rank Tracker, który pozwala monitorować pozycje w wielu krajach i lokalizacjach. Można obserwować zmiany dzienne, tygodniowe i miesięczne, analizować osobno wyniki mobilne i desktopowe oraz porównywać się z konkurencją. Raporty pokazują średnią pozycję, udział w TOP 3/10/100 oraz dynamikę zmian.
Semrush posiada moduł Position Tracking, który umożliwia śledzenie fraz globalnie, krajowo, a nawet lokalnie – np. dla wybranego miasta. Dane dostępne są osobno dla desktopu i mobile. Co ważne, Semrush pokazuje także obecność strony w elementach SERP, takich jak featured snippets czy People Also Ask, co pozwala zrozumieć, dlaczego CTR danej frazy jest wyższy lub niższy.

Dlaczego te narzędzia dają „pełny kontekst”? Bo oprócz samego rankingu pokazują, jak zmienia się udział strony w rynku, jak wygląda konkurencja i które funkcje SERP mają wpływ na widoczność. To nie tylko śledzenie pozycji, ale także analiza otoczenia, w którym strona konkuruje o uwagę użytkownika.
Porównywanie wyników SEO pochodzących z różnych narzędzi służących do ich pomiaru często prowadzi do zaskakujących wniosków – te same frazy mogą pokazywać różne pozycje, a wykresy trendów nie zawsze są identyczne. Różnice te nie oznaczają błędów, lecz wynikają z odmiennego podejścia do zbierania i przetwarzania danych. Przyjrzymy się, jakie czynniki wpływają na te rozbieżności i dlaczego warto analizować wyniki z ujęciem kilku perspektyw jednocześnie.
GSC podaje średnią pozycję na podstawie wszystkich wyświetleń w danym okresie. Senuto, Ahrefs czy AccuRanker raportują pozycję na podstawie codziennych lub bieżących pomiarów.
GSC korzysta z rzeczywistych danych użytkowników – to, co faktycznie zobaczyli na swoich ekranach. Płatne narzędzia opierają się na własnych crawlerach i bazach słów kluczowych. Jeśli dane słowo nie znajduje się w ich bazie, nie pojawi się w raporcie.
GSC rozdziela dane na mobile i desktop, a także uwzględnia lokalizację. Płatne narzędzia często podają pozycję w ujęciu krajowym lub lokalnym, ale metodologia uśredniania może być inna.
Wniosek: Różnice w danych wynikają z odmiennej metodologii i źródeł. Najlepszym podejściem jest korzystanie z kilku narzędzi równolegle i porównywanie wyników.
Nie istnieje jedno narzędzie, które zaspokoi wszystkie potrzeby.
| Typ użytkownika | Najlepsze rozwiązanie | Dlaczego warto? |
|---|---|---|
| Początkujący, małe strony | Google Search Console, darmowe checkery | Proste, darmowe, wystarczające na start |
| Sklepy internetowe, firmy lokalne | Senuto, Semstorm | Świetne na rynek polski, codzienny monitoring, dane konkurencji |
| Średnie firmy, agencje | SERanking, Mangools SERPWatcher | Elastyczne raporty, proste wdrożenie, przystępna cena |
| Duże e-commerce, agencje globalne | Ahrefs, Semrush, AccuRanker | Pełny kontekst: konkurencja, SERP features, lokalizacje, analiza linków |
Najważniejsze jednak, aby nie ograniczać się do samych „słupków”. Pozycje w Google to narzędzie, a nie cel sam w sobie. Liczy się ruch, konwersje i realny wpływ SEO na biznes.
W Mapach nie ma jednej „stałej pozycji”, bo kolejność wizytówek zależy od bliskości użytkownika, trafności profilu i rozpoznawalności marki. Dlatego ręczne sprawdzanie wyników, nawet w trybie incognito, daje tylko punktowy podgląd i łatwo je sfałszować personalizacją czy samą zmianą miejsca pobytu – ta sama fraza potrafi wyglądać inaczej kilka ulic dalej. Do sensownego raportowania potrzebny jest stały, porównywalny pomiar.

Tutaj sprawdza się narzędzie Localo, które mierzy widoczność na siatce punktów (geo-grid) wokół adresu firmy i prezentuje ją jako heatmapę wraz ze średnią pozycją oraz udziałem punktów w TOP 3 (czyli realną szansą na 3-pack w SERP). Dzięki temu można sprawdzić, gdzie faktycznie dana strona „wygrywa” w okolicy, można również porównać się z konkurencją i uchwycić wpływ zmian w profilu Google Business Profile na cały obszar obsługi, a nie tylko na pojedynczy, przypadkowy punkt.
Na początku tak, ale wraz z rozwojem projektu warto zainwestować w płatne rozwiązania.
To normalne – Google testuje różne układy wyników, a dodatkowo na ranking wpływają lokalizacja, urządzenie i konkurencja.
W dużych projektach – codziennie. W mniejszych – raz w tygodniu czy raz na dwa tygodnie wystarczy.
Koszt zależy od wybranego rozwiązania. Najtaniej — bo za darmo — zrobisz to w Google Search Console. Jeśli potrzebujesz wygodnych raportów i szerszych danych, płatne narzędzia (np. Senuto, Ubersuggest) startują od kilkudziesięciu złotych miesięcznie.
To, co o nas mówią to najlepsza
rekomendacja naszej pracy.

Jestem bardzo zadowolona ze współpracy! Obsługa oraz wyniki pozycjonowania na bardzo wysokim poziomie! Wszystko przemyślane, raport na koniec każdego miesiąca, konkretna odpowiedź na jakiekolwiek pytania/wątpliwości 🙂 Polecam!

Współpracę z Adboosters rozpoczęłam z polecenia znajomego. Pan Tomasz z którym miałam przyjemność rozmawiać okazał się bardzo profesjonalny, a przy tym otwarty i sympatyczny. Zajął się problemem z indeksacją, a do tego po przeprowadzonym audycie doradził i poprawił inne obszary. Bardzo na plus!

Profesjonalna firma! Współpracuję już od 2 lat i oddałem im wszystkie moje serwisy. Wykonują wszystko zgodnie z planem i dają nawet więcej od siebie. Znają się na swoich zadaniach kontakt z pracownikami zawsze na najwyższym poziomie!




Pan Tomek to dobry fachowiec z dużym doświadczeniem w swojej branży. Dla mnie bardzo ważne było to, że sprawy o których nie miałam pojęcia zostały mi wytłumaczone zrozumiałym językiem. Indywidualne podejście do każdego klienta, rzetelność i zaangażowanie to największe atuty firmy Adboosters.


Współpracę z Panem Tomaszem uważam za bardzo udaną. Wiem za co płacę, otrzymuje miesięczne raporty z wykonanych czynności. Wszystkie moje oczekiwania zostały spełnione, wytyczne wzięte pod uwagę i zrealizowane krok po kroku z należytą starannością. Na uwagę zasługuję również bardzo dobry kontakt.
Umów się na rozmowę z naszymi specjalistami, podczas której wskażemy możliwości rozwoju związane z pozycjonowaniem i promowaniem Twojego sklepu lub strony.
