Mówisz: wyszukiwarka, myślisz: Google. Czy istnieje coś poza najsilniejszym kombajnem do przetwarzania informacji na świecie? Teoretycznie tak. Przeczytaj o kilku konkurentach, którzy z roku na rok rosną w siłę.
Detronizacja Google? Raczej niemożliwe
Niektórzy naukowcy zastanawiają się, czy istnieje życie poza ziemią. SEOwcy niekiedy sprawdzają, czy istnieje (jeszcze) świat poza Google. Gigant z Mountain View króluje na rynku wyszukiwarek internetowych. W końcu jak często używamy zwrotu „wygooglować”, zamiast „poszukać w sieci”?
Przewagę rynkową Google widać m.in. na poniższym wykresie GlobalStats:

[https://gs.statcounter.com/search-engine-market-share#monthly-202201-202212-bar]
W roku 2022 najpopularniejsza wyszukiwarka była wybierana jako główna przez ponad 92% użytkowników. Oczywiście konkurencja nie śpi i niejedna firma chciałaby przyciągnąć choć skromny odsetek tych internautów do siebie. W tym wpisie znajdziesz krótkie zestawienie wyszukiwarek innych niż Google, w tym ich najważniejsze zalety i wady.
Świat poza Google – popularne wyszukiwarki internetowe
Bing – ukochane dziecko Microsoftu
Microsoft od lat rozwija wyszukiwarkę Bing (podobnie jak przeglądarkę Edge) i próbuje dorównać Google, na razie bezskutecznie. Bing wyróżnia się designem przypominającym nieco tapetę z Windowsa.

Niestety Bing jest mocno zaśmiecony reklamami. Inaczej niż w Google działają też wyniki wyszukiwania. Przez długi czas były oparte przede wszystkim na temacie frazy, a nie na intencji użytkownika. Na przykład wpisując „najlepsza pizza”, lwią część wyników stanowiły przepisy na ciasto, a nie adresy lokali czy opinie o pizzeriach. Teraz MS zmienia strategię i próbuje nadążyć za rynkowymi tendencjami, choć – nie da się ukryć – wciąż jest dwa kroki z tyłu.
Microsoft uruchomił program lojalnościowy, co w tej branży jest dość nietypowym sposobem na przyciągnięcie użytkownika. W zamian za korzystanie z pakietu MS Edge + Bing można otrzymać karty podarunkowe do popularnych usług i platform.

Oczywiście właśnie ta wyszukiwarka jest promowana przez wszystkie urządzenia Microsoftu. Kompatybilna z nią jest Alexa, popularny wirtualny asystent stworzony przez Amazona.
Zalety: Program lojalnościowy i rozbudowany silnik wyszukiwania obrazów.
Wady: Brak prywatności (dane sprzedawane są reklamodawcom) i niezbyt przejrzysty interfejs.
Yahoo! – wyszukiwarka, której Polacy nie lubią
Yahoo! to wyszukiwarka i jednocześnie dostawca poczty. To trzecia największa wyszukiwarka internetowa na świecie. Polska z pewnością zaniża statystyki, ponieważ w naszym kraju Yahoo! z roku na rok staje się coraz mniej popularna. Wygląda tak:

Według danych Semrush (2021), Yahoo! radzi sobie całkiem nieźle w USA (8,36%) i Wielkiej Brytanii (5,12%). Największy sukces wyszukiwarka odniosła w Japonii. Raport Statcounter donosi, że w Japonii aż 21,23% internautów szukało informacji właśnie w Yahoo! Jeśli więc planujesz rozwijać biznes w Kraju Kwitnącej Wiśni, ta wyszukiwarka może okazać się ważna.
Zalety: Rozbudowany interfejs i popularność na niektórych rynkach (USA, UK, Japonia).
Wady: Słabe zabezpieczenia dotyczące prywatności; trudno odróżnić wyniki organiczne od reklam, a tych ostatnich jest naprawdę sporo.
DuckDuckGo – anonimowość na pierwszym miejscu
„Masz dość śledzenia w internecie?” – takim pytaniem przywitała mnie DuckDuckGo, gdy ją uruchomiłem. Sympatyczna kaczuszka powstała po to, by zapewnić użytkownikom maksymalną prywatność w czasie przeglądania internetu.

DuckDuckGo w ogóle nie śledzi działań użytkowników. Nie ma tu mowy o profilowaniu reklam, nagrywaniu (np. HotJarem) czy zbieraniu danych osobowych. Z tego samego powodu w wynikach nie znajdziesz lokalnych sklepów/lokali – po prostu przeglądarka nie interesuje się lokalizacją użytkownika, więc nazwę miasta lub regionu trzeba wpisywać ręcznie. Algorytm korzysta jedynie z przybliżonej lokalizacji, ustalanej na podstawie adresu IP.
DuckDuckGo ma sporo fanów. Według raportu Semrush, w roku 2020 obsługiwała ponad 23 tys. zapytań dziennie. Chociaż jej silnik nie jest tak dokładny jak w przypadku Google, wyraźnie widać, że kaczuszka ma potencjał. Przyznam się, że sam czasem z niej korzystam.
Zalety: Pełna prywatność, ciągły rozwój, możliwość dostosowania interfejsu.
Wada: Brak dostępu do wielu przydatnych opcji, które znamy z Google, a które wykorzystują profilowanie i historię wyszukiwania.
Baidu – chiński Google
Chiny to jeden z niewielu krajów, w których prym wiedzie inna wyszukiwarka niż Google. Mimo wysiłków amerykańskich speców googluje tu zaledwie 2,47% użytkowników. Powód jest prosty – chiński rząd zablokował swobodny dostęp do Google’a, ponieważ firma nie dostosowała się do jego restrykcyjnych zasad. Dlatego 83,97% chińskich internautów codziennie szuka wiadomości w Baidu.

Wyświetlane w Baidu treści są mocno ocenzurowane, a i nie wszystko można opublikować. Ciekawe przykłady czyszczenia wpisów można znaleźć w książce „Chiny bez makijażu” Marcina Jacoby. Tych, którzy po godzinach lubią poczytać reportaże, serdecznie zachęcam. A jeśli na razie nie planujesz handlować w Chinach, Baidu nie jest dla Ciebie.
Zalety: Baidu to brama do chińskiego rynku. Podobnie jak Google, wyniki wyszukiwania bazują na SERP-ach i łatwo się jej używa.
Wady: Jest dostępna wyłącznie w języku chińskim, a w dodatku cenzurowana i w pełni kontrolowana przez władze.
Yandex – wyszukiwarka zza wschodniej granicy
Yandex to rosyjska wyszukiwarka i korzysta z niej ponad połowa Rosjan, a także część obywateli Ukrainy, Kazachstanu, Białorusi i Turcji. Próby wdrożenia wyszukiwarki na rynek polski zakończyły się niepowodzeniem. Yandex mocno wzoruje się na Google, w swoim zespole zebrali nawet kilku byłych pracowników giganta z USA.

Zalety: Możliwość przechowywania plików w chmurze (Yandex Disk) oraz dostęp do darmowego narzędzia Yandex Metrica (zbiera dane analityczne podobnie jak GA).
Wady: Wyniki organiczne, reklamy i ogólna koncepcja dostosowana jest do rynku rosyjskiego.
Ask. com – zapytaj i zobacz, co będzie
Ask.com to wyszukiwarka, która obsługuje zapytania w języku angielskim. W samym tylko wrześniu 2021 zanotowała 38,3 mln wizyt. Jej algorytm bazuje na tzw. inteligentnych podpowiedziach i promuje zapytania, które są całymi zdaniami.

Zalety: Możliwość wyszukiwania powiązanych fraz (wyświetlają się w formie listy), a także liczne narzędzia dodatkowe, m.in. słownik czy łatwo dostępna prognoza pogody.
Wady: Strona główna jest zaśmiecona reklamami, podobnie jak pierwsze wyniki w SERP-ach. Poza tym dokładność algorytmu mocno szwankuje.
Czy alternatywne wyszukiwarki mają znaczenie dla SEO?
Okazuje się, że niezależnie od rodzaju wyszukiwarki, w skutecznym pozycjonowaniu strony pomaga trzymanie się podstawowych zasad SEO. Największe znaczenie mają:
- Wiarygodność i historia domeny (np. Bing bardzo promuje domeny .gov i .edu)
- Jakość pozyskanych backlinków (Yandex, Bing i Baidu patrzą raczej na ich ilość)
- Tagi meta keywords (dla Google nieistotne, dla innych ważne)
- Ciekawy i bogaty w kluczowe frazy content
- Celowe linkowanie wewnętrzne
Jak widać, fundamenty SEO nie zmieniają się, nawet jeśli użytkownik sięgnie po inną wyszukiwarkę niż Google.
Świat poza Google – wnioski
- Cokolwiek robisz on-site i off-site, optymalizuj to pod wymagania Google. To zawsze się opłaca!
- Jeśli chcesz sprzedawać na rynku chińskim, koniecznie zaprzyjaźnij się z Baidu i traktuj tę wyszukiwarkę z jeszcze większą starannością niż Google.
- Na bieżąco sprawdzaj trendy, żeby wiedzieć, która wyszukiwarka zyskuje popularność.
- Dbaj o witrynę, aby utrzymać jej widoczność w wyszukiwarce, która dla Twojego biznesu ma największe znaczenie.